Mam bardzo podobne odczucia, postacie były miałkie i w ogóle nie chciało im się kibicować. Dodatkowo dialogi między nimi były bardzo patetyczne a film do bólu przewidywalny. Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, a wysoka ocena redaktorów filmwebu mnie śmieszy...

Od początku było wiadomo, że Jedi tu nie będzie (wszak akcja filmu toczy się tuż przed E IV, a wtedy pozostali przy życiu Jedi są w ukryciu, może prócz Kanana), więc jeśli tego nie Wiedziałeś, to nienależycie śledziłeś wiadomości o tym filmie.

Wystarczy przeczytać opis o czym jest film przed pójściem do kina.

Dzięki za ostrzeżenia. Dla mnie jak niema walk na miecze świetlne to niema po co iść.

Gorzej! Jest ŚLEPY samuraj nawalający szturmowców zwykłym kijem i gadający o MOCY.

Gra aktorska, scenariusz etc. Zastanawia mnie ogólny zachwyt nad tym filmem i smuci zarazem, bo przykro jest patrzeć jak bardzo niewiele trzeba by tak wielu zadowolić. Film klasy B.

Jak dla mnie, to zadziałały dwie psychologiczne zależności. Po pierwsze ludzie mocno odnoszą ten film do przebudzenia mocy, które ich zdaniem był złe (bo przecież wszyscy na fb tak mówią) i na tej podstawie oceniają ten film jeszcze wyżej niż powinni, a druga psychologiczna sztuczka która ma tu zastosowanie, to psychologia tłumu - prawie każdy post pisany na forum jest pisany przez ultra-fana filmu, wszędzie świecą się 10-tki, 9 i 8ki, więc kiedy ktoś czytał np forum przed seansem, to nastawił się, że to będzie zajebisty film i z takim nastawieniem go oglądał i oceniał. Tak to widzę.

Ty chyba bardzo lubiłeś właśnie tą magię, baśniowość itp. w Star Wars i dlatego film nie przypadł Ci do gustu ;)
U mnie jest całkiem inaczej. Nie jestem fanem Star Wars, kompletnie nie lubię stylistyki tych filmów i klimatu. Za Jedi i ich mocą, walkami, mieczami też nie przepadam. A Rogue One właśnie zaoferował mi coś innego, film jest o wiele poważniejszy, mroczniejszy, pozbawiony właśnie tej baśniowości, ducha i mistycyzmu ;)
Dla kogoś kto lubi klimat i stylistykę znaną z innych części Star Wars film może okazać się gorszy, a dla takich jak ja, film może być rewelacyjny ;)

Film jest również pozbawiony ciekawych postaci, ich motywacji i pierwszej połowy filmu, gdzie nic się nie dzieję, nie wspominając też, że matka głównej bohaterki to skończona idiotka, która uczyniła ze swojej córki prawie że sierotę ;) No offense.

Tu się nie zgodzę, bo akurat postacie bardzo mi przypadły do gustu ;) Ale to może kwestia osobistego gustu :)
Co do matki to się zgodzę, bo to było dziwne. Ale na fabułę chyba dużego wpływu nie miało ;)

Ty