Mówisz o przewidywalności dzisiaj, ale zauważ, że to film z 1986 roku, wtedy mówienie o przewidywalności było co najmniej lekką przesadą, szokował wtedy i szokuje do dziś (ja po raz pierwszy oglądałem to w 1998 na VHS). Nie wszystko jest pokazane dosłownie, ale zasugerowane bardzo mocno (scena zabójstwa ciężarówką). Ponadto postawiono na rozgrywkę między dwiema postaciami już od początku. W tamtym czasie nie tylko w slasherach, ale i w wielu thrillerach stawiano na wybijanie mięsa armatniego. Tu też dużo osób ginie, ale zabijanie tych osób czemuś służy. Morderca, o którym nie wiemy właściwie nic (prócz tożsamości, której nie da się potwierdzić), wybrał sobie jedną ofiarę i dąży do konfrontacji. Ciąg przyczynowo skutkowy jest bardzo dobry, a akcja związana z fabułą świetnie poprowadzona od początku do końca. A ofiara z Garbusa, której nie widzimy, a słyszymy jedynie z ust psychopaty stanowi istną uwerturę do emocjonującej całości. Jeśli coś w tym filmie jest błędem, to chyba tylko to, że kiedy Jim zabiera autostopowicza jest późno w nocy, a kiedy go z niego wyrzuca (po kilku minutach ekranowego czasu), nagle jest biały dzień. I tyle.

A co ma szokowanie wspolnego z przewidywaniem scen oraz niedorzecznoscia?
Sugerujesz ze wtedy ludzie bylil glupsi gdy wyszla premiera i nie zwracali kompletnie uwagii na absurdy oraz niedorzecznosc?
Rewolwerem nie da sie zestrzelic helikoptera z paru km, tymbardziej jadac autem (wyjatkiem jest James Bond albo Chuck Norris ale wlasnie przez takie naciagane produkcje ludzie wierza ze mozna XD ) A znalezienie kogos w innym Stanie i miescie na chybil trafil to szansa jedna na100000 milionow, tutaj mialo to miejsce pare razy. Chyba, ze masz na mysli ze wlasnie szokuje niedorzecznosc oraz absurd ,to fakt zgadzam sie :D

Z Twojej odpowiedzi wnioskuję, że jesteś zwykłym cynikiem, o ile nie człowiekiem, który nie potrafi ze zrozumieniem czytać tego, co ma napisane czarno na biały. Tyle z mojej strony. Howgh.

to chyba ty nie umiesz czytac ze zrozumieniem bo specjalnie dla ciebie napisalem dwa razy to samo, nikt inny problemu z tym nie ma, ale nie martw sie skonczysz gimnazjum,moze ci sie rozjasni.

Hehe mi sie przypomina stary polski serial z podobnymi absurdami, nazwal sie "Swiety " tam tez koles zapalka otwieral kajdanki i malutkim pistoteletem potrafil rozwalic czolg. W serialu chodzilo ze mial mega-zarabiste szczescie, zupelnie jak ten morderca tutaj. Tylko i wylacznie Rutger Hauer ratuje ten film oraz moze gra tych paru policjantow cala reszta to kretynizmy .A ty Shiloh sie zachowujesz jak dziecko,ktore zadnego ambitniejszego filmu nie widzialo,zeby sobie zdanie wyrobic o konstrukcjach fabuly albo relacjach psychologicznych ale tacy wlasnie atakuja innych a maja mleko pod nosem. Przypie**sz sie do kogos kto dal 7dem a ja bym tak tego filmu nie ocenil nawet mnozac ocene przez dwa. Widac juz po awatarze ze kino familijne to szczyt twoich mozliwosci "Gdzie jest Lessi " bys ocenil wyzej niz cos Davida Lyncha, bo bys ani jednego dialogu nie zrozumial.

Jako szanujący się absolwent Filmoznawstwa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie zamierzam tego komentować.

ahaha ,tak chyba czarodziejstwa w Hogwardzie . Pusc sobie Lessi i spakuj tornister.

A co myślisz o mim wytłumaczeniu? Tutaj: https://www.filmweb.pl/film/Autostopowicz-1986-10454/discussion/Mam+tak%C4%85+te ori%C4%99....,3053732