Podziwiam męża za taką deteminację i za wiarę w niewinę żony. Tyle w tym temacie.
Jak mam podsumowac film to były pewne niezgodności, ale film miał emocje, świetnie się oglądało i co najważniejsze nie szło wszystko jak w zegarku tylko można było poczuć "impowizację" w filmie podcas ostatnich chwil ucieczek ;p
SPOILER: Ale myślę, że lepiej by zagrała Olivia jako żona naszego 'fachmistrza ucieczek' ;p