Oglądając to, porównałam ten film do twórczości Carlosa Ruiza Zafóna. U niego również opowieści z pozoru osobne, łączą się w całość. Kto czytał choćby jedną z jego powieści, wie o czy mówię. Całość można najbardziej powiązać z Cieniem wiatru, bo też opowiada o losach pisarza, którego życie poznajemy dzięki opowieściom różnych bohaterów.
Bardzo dobry film, polecam każdemu.
Dokładnie to samo przyszło mi na myśl. Julian Carax i "Old Man". Inspirująca rola książki i gdzieś tam skrywana tajemnica.
aż obejrzę choćby dlatego, żeby sprawdzić słuszność twojego porównania, bo osobiście uwielbiam Zafóna :)
Czytałam wiele powieści Zafóna i nie mam pojęcia o czym mówisz. A dokładniej nie widzę żadnego powodu by ten film łączyć z "Cieniem Wiatru"."Cień wiatru" Zafona to jedna z najlepszych powieści jakie kiedykolwiek przeczytałam, jest intrygująca, wielowarstwowa i wielowymiarowa, to absolutny majstersztyk. Porównywanie do niej przeciętnego, nużącego i mocno przewidywalnego filmu, tylko na tej podstawie, że oba dzieła traktują o pisarzach i są skonstruowane w sposób fragmentaryczny, jest dla mnie ogromnym nadużyciem.
Ja porównałam tylko budowę, bo od razu mi sie to skojarzyło. To nie jest adaptacja żadnej z książek Zafona, ani nawet film nie powstał na podstawie żadnego z nich, abym doszukiwała się większych podobieństw, bo takowych nie znalazłam.