Janusz Nasfeter z pewnością kochał dzieci, jednak w swoich filmach nie dawał im
żadnej taryfy ulgowej. Zamiast kręcić słodkie infantylizmy, ukazywał młodych ludzi takimi,
jakimi byli w rzeczywistości, ze wszystkimi wadami, a ponadto przygniatał ich problemami, z którymi nie sposób
sobie poradzić.
Dla Ani, bohaterki niniejszego filmu, takim problemem ponad jej
dziewczęce siły jest alkoholizm ojca. Tata (Tadeusz Janczar) nie jest może jakimś
szczególnie agresywnym pijakiem, nie znęca się nad rodziną - pod tym względem o
wiele gorszą sytuację ma młodsza koleżanka Ani, stale paradująca po szkole z podbitym
okiem albo spuchniętą wargą. Czy jest to jednak jakaś pociecha?
Ania jest ambitna, zdolna i wrażliwa, bardzo mocno przeżywa więc degrengoladę ojca.
Jak przy tym wszystkim cieszyć się życiem, sportem, dojrzewaniem? Dziewczynka nie ma
głowy do amorów (dlatego też "nie będzie nikogo kochać"), choć powolutku zbliża się ten okres,
w którym powinna przeżywać pierwsze miłosne uniesienia. Specyfikę "przejściowego" okresu,
w jakim się znajduje, bardzo pięknie oddaje scena, w której przygląda się w lustrze swym rozkwitającym
piersiom (przeczuwając nadchodzącą kobiecość), by po chwili przytulić pluszowego
misia (jako że wciąż jest małą dziewczynką). Osobom pruderyjnym ta scena może wydać
się podejrzana, mogą nawet podejrzewać reżysera o podglądactwo podlotków, ale pal
ich licho! To wzruszający moment, zwłaszcza w zestawieniu z wieloma prawdziwie
przykrymi sekwencjami filmu, kiedy to Ania jest świadkiem pijańskich wybryków ojca.
A mogłoby być tak pięknie - sceneria jest po prostu rajska, gdyż akcja rozgrywa się
gdzieś na Mazurach, pośród jezior i lasów. Niestety, małe miejscowości oznaczają
małomiasteczkową mentalność, w latach 70tych jeszcze bardziej zacofaną niż obecnie.
Na wieś warto przyjechać na wakacje, poopalać się i pokąpać, ale mieszać tam - co to,
to nie, nigdy w życiu! Wolę już swoje hałaśliwe, przesycone spalinami miasto.
Choć również tutaj dzieci mają problemy...
wspaniale to opisałeś/aś
Jedno zastrzeżenie, akcja dzieje się w innej części Polski - na pojezierzu lubuskim lub w jego okolicach.
W takim razie jest jeszcze bardziej ponuro, niż myślałem, nawet pięknych Mazur zabrakło.. Choć ukazana w filmie okolica ma swój urok, w sam raz na wczasy - gdyby nie komunizm, dławiący wszelką prywatną inicjatywę, otwarto by w tym miejscu kurort i sytuacja finansowa miejscowych z miejsca uległaby poprawie.
Nie jestem tego taki pewien - z tego co wiem Lubuszczyzna nadal jest dość biednym regionem, mimo wolnej, rzekomo, gospodarki. Co do reszty zasadniczo się zgadzam. W filmie jest kilka scen w których Anka jest już po trochu kobietą - zwłaszcza końcowej częsci filmu. Kiedy jest z Pukiem na łódce i kładzie się na jej dnie - tak nie zachowują się małe dziewczynki; podobnie, moim zdaniem, przedstawiono bohaterkę w ostatniej sekwencji, tuż przed jej wejściem do jeziora - twarz Ani w tej scenie to już nie jest twarz dziecka. Nasfeterowi kapitalnie udało oddać się ten moment, kiedy dziewczynką przeobraża się w dziewczynę, czy - idąc dalej - kobietę i jest pomiędzy dwoma, kompletnie różniącymi się od siebie światami.
Film jak to Nasfetera - relacje - dzieci - dorośli... Genialny. Polecam kilka innych filmów pana Janusza.
dzisiaj taki reżyser byłby oskarżony o pedofilię albo jak Roman P. ścigany po całym świecie
żeby 12latka grała sceny erotyczne-nie do pomyślenia w XXIw. ?? :)
Och, ach, cóż za riposta. Od razu poznać żeś nie z gminu.
Ale wciąż nie wyjaśniło się czegóż to nie zrozumiałem.
O czym ty piszesz? Masz na myśli tą scenę, w której dziewczyna ogląda sobie piersi?
Chociaż zapewne w obecnych czasach nikt nie odważyłby się na taką scenę.
Dla mnie Nasfeter to jeden z najwybitniejszych twórców kina powojennego kina polskiego. Zresztą, kina polskiego w ogóle.
Dobrze to opisałeś ale diametralnie (karygodnie wręcz) pomyliłeś się w jednym zdaniu.
===Dziewczynka nie ma głowy do amorów (dlatego też "nie będzie nikogo kochać"===
"Nie będę cię kochać" to są słowa wypowiedziane nie do jakiegokolwiek amanta tylko do własnego ojca. Wypowiedziała je aby zaszantażować ojca, że jeśli będzie pił to nie będzie go kochać.