Prosty, nieskomplikowany film katastroficzny. Dużo, dużo patosu i idiotyzmów naukowych, czyli typowa amerykańszczyzna. Jeśli ktoś szuka filmu katastroficznego, przy którym nie trzeba dużo myśleć, mogę śmiało polecić to dzieło.
W sumie się zgadzam, ale że patos był mniejszy niż w Dniu niepodległości to podniosłem ocenę do 7
Dużo prawdziwych naukowych stwierdzeń... Ludzie dopóki nie odczują na własnej skórze to niezrozumieją