Podczas gdy jego koledzy z planu byli zobowiązani przez kontrakty i grali w w zombie tasiemcu bez możliwości rozwoju swoich karier, on dostawał coraz to więcej propozycji. Większość z nich to drugoplanówki, ale to drugoplanówki w hollywodzkich produkcjach (Wilk z Wall Street, Furia itd). Na dokładkę dostał swój własny serial po udanej (znowu) drugoplanowej roli w Daredevilu. I tym samym został najlepszym Punisherem z historii adaptacji tej postaci.
Przydałby mu się jakiś porządny akcyjniak z dużym budżetem (w duecie z jakimś drugim filmowym zawadiaką), bo według mnie zasługuje na główne role. Może nie w dramatach, oskar-baitach czy innych komediach. Do filmów akcji nadaje się idealnie.
Dokładnie Andrew Lincoln, którego uważam za bardziej utalentowanego siedzi w tym gniocie, a Bernthal gra w coraz lepszych filmach i serialach i mam nadzieję, że nadal będzie się rozwijał.
Andrew Lincoln to flaki z olejem. Love Actually i TWD, tylko tyle można powiedzieć o jego filmografii, a w żadnej z tych produkcji jakoś szczególnie się nie wybił. Poza tym, jak wiadomo, Lincoln już nie gra w TWD, ciekawe co teraz z nim będzie. A sam aktor nie postanowił odejść, tylko taki akurat miał kontrakt, na jeden sezon, podziękowali mu, a on z tego skorzystał, popłynął jeszcze wtedy na modnym TWD i udało mu się wybić. Jeżeli chodzi o jego role w Punisheru, to tak szczerze nie miał żadnych rywali, poprzednie kinowe wcielenia było co najwyżej średnie, chyba że porównujemy do komiksowych Punisherów...
A w ogóle czytałeś komiks, że nazywasz go durnowatym? Zresztą serial żyje swoim własnym życiem. Komiks mógłby się skończyć a serial i tak trwałby dalej.