Może dla niezoriętowanych wkleję link : http://www.plejada.pl/2,62644,news,1,1,nie-mam-zalu-do-ojca-8211-wyznaje-rafal-w ilhelmi,artykul.html
Ten wywiad z synem Wilhelmiego trochę odczarowuje jego osobę i zwyczajnie smuci. Można być super aktorem,ale słabym człowiekiem.

Myślę, że ten portal powstał po to, żeby oceniać kunszt aktorski a nie zaglądać pod kołdrę - aktorem był świetnym i myślę, ze na tym powinna się ta dyskusja skończyć ......a nie jak to jest w polskim zwyczaju wyciągac brudy i oczerniać .....życie życiem a film filmem !!!

Dokładnie!Pozdrawiam.

No nie,nie zgadzam się.Nie chodzi o zaglądanie do czyiś kołder ale po prostu o prawdę.Przeczytałam regulamin tego portalu i nic tam nie ma na temat,że ten portal jest tylko po to by oceniać kunszt aktorski.Nie można oddzielić tych sfer jak bycie człowiekiem, z życiem artystycznym. Ktoś będzie super aktorem i np. będzie kraść w sklepach i co? Nic?Będzie ok?Nie wiem skąd to przekonanie,że aktora czy artysty nie można krytykować za swoje uczynki bo jest dobrym artystą.?Aktor,pisarz, piosenkarz ,malarz podlega takim samym prawą osądu moralnego jak przysłowiowy Kowalski z Zamościa.Bycie artystą to nie przywilej bezkarności.Czasem śmieszą mnie niektóre wypowiedzi artystów czy celebrytów jak np ostatnio Pani Kory w sprawie marychy wysłanej do jej psa,że jej wolno więcej niż normalnym ludziom...A niby dlaczego im wolno więcej?To samo dotyczy Pana Wilhelmiego. Byłam zdruzgotana wywiadem jakiego udzielił jego syn. Np. sprawa prozaiczna jak nie oddawania kartek na jedzenie dla żony i dziecka. Nie pamiętam tych czasów,ale z opowiadań mamy wiem jaka to była tragedia jak kiedyś moja mama zgubiła wszystkie kartki na mięso,cukier,masło.A tu Pan Wilhelmi nie dawał w ogóle takich kartek dla dziecka i żony ,ot drobiazg dla wielkiego artysty,co tam kartki jak się gra wielkie role. Żal mi syna Pana Wilhelmiego ,jego mamy ,domyślam się jaką tramę przeżyli przez postępowanie tego "wielkiego aktora"i musieli wyjechać z kraju.Pan Wilhelmi może był wielkim aktorem,ale nie umiał "zagrać" roli dobrego ojca i męża,nie dorósł po prostu do tego.A tego nie można "zagrać". Trzeba być ,po prostu być,dobrym ojcem i mężem . Może tacy ludzie nie powinni nigdy decydować się na dziecko i żyć w świecie dziwek i wódki....Smutne to i daje do myślenia nad ułomnością ludzkiej natury...

oki....w temacie Roman Wilhelmi.....mnie osobiście interesuje to co robił w filmach w których grał, dla mnie jego życie osobiste - to jest dokładnie jego życie osobiste.....tu się z Tobą zgodzę, że osoby na świeczniku to nie święte krowy......

Twoja wypowiedź jest żałosna. Guzik ci do tego, jak wygląda prywatne życie KOGOKOLWIEK.
Choćby Wilhelmi po pracy gwałcił siedmiolatki i podrzynał gardła staruszkom to przecież nie umniejsza jego AKTORSKIEJ wielkości.
Sądzisz, że byłby lepszym aktorem gdyby czas po pracy spędzał w kościele i na łonie rodziny?
Mnie jego zycie prywatne nie interesuje - oceniam wyłącznie jego osiągnięcia aktorskie. A te są ogromne.

Jakby gwałcił siedmiolatki to byłby obrzydliwym pedofilem i niestety miałoby to duzy wpływ na jego aktorski wizerunek.

Jednak w tym przypadku jego zycie nie rózni a raczej nie rózniło się od innych (szczególnie amerykańskich aktorów). Pija zdradzaja.porzucaja rodziny i dzieci, są chamscy, nadęci, pieniądze i sława robią swoje.

Myslę ze to jeszcze bardziej daje im mocniejszą pozycję w branzy, gdyż nazwisko takie bardziej elektryzuje publikę.
Zawsze czarny charakter zarówno w kinie jak i w życiu bedzie dla postronnego widza ciekawszy.

@marcalina poniżej dobrze to ujęła - Wilhelmi to był prawdziwy człowiek a prawdziwy człowiek ma także i swoje wady. Ale - czy powinno nas to obchodzić, gdy podziwiamy jego brawurowe role?

spodziewasz się że dobry aktor musi być święty, wzorowy i idealny ? tworzysz sobie jakiś mit ideału w mózgu ? nisko oceniłaś tego wybitnego aktora -widać że to jakaś forma zemsty i ukarania.Dobrzy aktorzy to prawdziwi ludzie z wadami , przykro mi że o tym nie wiedziałaś i jest to dla ciebie szok

Większość wybitnych artystów nie radziło sobie w życiu osobistym, w końcu to ludzie z krwi i kości a nie bogowie. Oceniając aktora oceniam jego grę a nie to jakim był ojcem i mężem bo nikomu pod pierzynką nie siedzisz i nie wiesz jak to tak na prawdę było.